Mam nadzieję, że
teraz już wchodzę na właściwe tory.
I tak na razie
przepisy jakie się tutaj będą pojawiać będą z tych ekspresowych, nie
wymagających wielkich nakładów pracy. Tym sposobem po wertowaniu licznych
książek i książeczek kucharskich wynalazłam zupę, która mnie mocno
zainteresowała (przepis z „Kuchni hiszpańskiej” Anne Wilson).
Po jej
ugotowaniu zaczęłam przeglądać przepisy na tę zupę w necie i okazało się
większość przepisów nie przewiduje dodatku pomidorów, ale znalazłam i takie
gdzie i ten składnik się w przepisie znalazł.
Hiszpańska zupa czosnkowa – sopa de ajo
6 – 8 ząbków
czosnku
kilka łyżek
oliwy z oliwek
1 ½ szklanki
miękiszu bułki
3 średnie
dojrzałe pomidory (obrane i pokrojone)
1 łyżeczka
mielonej słodkiej papryki
½ łyżeczki chili
ok. 1 l wody
2 lekko ubite
jajka
świeżo posiekana
natka pietruszki
W rondlu
rozgrzać oliwę z oliwek, wrzucić zgnieciony czosnek, smażyć przez około 1-2
minut, ale tak aby czosnek nie zbrązowiał bo stanie się gorzki. Następnie
dorzucić miękisz bułki i całość smażyć przez kolejne 3 minuty dopóki bułka się
lekko nie zrumieni. Następnie dodać paprykę słodką, chili, pomidory oraz wodę.
Całość gotować przez około ½ godziny. Do gotującej się zupy wlać cienkim
strumieniem jajka, gotować jeszcze na małym ogniu przez 2 minuty. Podawać
gorącą zupę posypaną natką pietruszki. Zupa ma być ostro przyprawiona.
Smacznego!!!
To już trzecia czosnkowa zupa na blogu. Dwie pozostałe znajdziecie tutaj i tutaj. Gdybym miała ranking ułożyć z tych zup to hiszpańska byłaby na środkowej pozycji. I tak najbardziej lubię czeskie wersje zupy. To mistrzowie tej dziedzinie. Przede mną jeszcze najbardziej klasyczna czosnkowa z Czech, ale poczeka na zimowe krótkie i zimne dni.
Kolejny weekend za nami, niestety to kolejny bez wyjazdu, choćby na krótką wycieczkę za miasto. Na pocieszenie mam w planach trzydniowy wypad do Podgórzyna, więc może trochę oderwę się od miasta i codzienności.