poniedziałek, 3 czerwca 2013

Włochy odczarowane :)


No i wróciłam.
Leciałam do Rzymu dla W., ale teraz już wiem, że było to doskonałe doświadczenie dla mnie. Wiele różnych drobnych i większych zdarzeń (nie będę tu opisywała spotkań z kieszonkowcami, włamania do samochodu i kilku innych mało sympatycznych sytuacji) spowodowało, że unikałam Włoch jak tylko mogłam. Wakacje wszędzie byle nie we Włoszech, owszem kuchnia tego kraju smakowała mi zawsze, ale na tym koniec. Ostatnich kilka dni zmieniło moje nastawienie.
Dziwne może się wydać to, że tak się stało mimo słabej raczej pogody, doznanych rozczarowaniach w wyniku konfrontacji wspomnień z obecną rzeczywistością (ale o tym następnym razem). Myślę, że główną rolę w tej przemianie odegrała ogólna atmosfera miasta oraz mili i sympatyczni ludzie.
Ponieważ ciągle jeszcze się „nie ogarnęłam” po powrocie to dziś jeszcze tylko kilka zdjęć z Wiecznego Miasta, trochę więcej następnym razem.











A na koniec opowieść Maleństwa o kocich relacjach. Tak wreszcie są jakieś relacje, takie konkretne ;)
Któregoś dnia Bunia spała na fotelu. Filonka podobno wlazła na szczyt fotela i skoczyła sobie na "ciotkę" z pełną premedytacją. Podobno Bunia dostała wścieklizny i sprała (bez pazurów) Małą i nieźle się poganiały. 
Wiem, że niektórym wyda się to dziwne, że cieszy mnie taka akcja, ale wychodzę z założenia, że to pierwszy krok do normalnych stosunków kocio - kocich, bo całkowite ignorowanie siebie i warczenie trudno stosunkami nazwać.


8 komentarzy:

  1. Czekam na wiecej :) Zdjecia juz mi sie podobaja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie jeszcze troszkę, ale nie za dużo. Za to inspiracji kulinarnych była masa :)

      Usuń
  2. Świetne ujęcia :) Jak profesjonalny fotograf, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale do samozadowolenia ze zdjęć niestety mi daleko

      Usuń
  3. Już po zdjęciach czuję tę wspaniałą włoską atmosferę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Włochy zawsze kojarzą mi się ze słońcem , dużo słońca...
    Czekam na dalsze relacje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też się tak kojarzyły, ale niespodzianki się zdarzają ;)

      Usuń