piątek, 11 stycznia 2013

Zakręcone tartinki



Niby nic, a jednak fajny sposób na podanie malusieńkich kanapeczek dokładnie na jeden kęs. Wyglądają też całkiem nieźle, a robi się je banalnie łatwo i niezwykle szybko. Oczywiście to co w środku zależy od inwencji i smaku przygotowującego przekąskę, możliwości są niemal nieograniczone. Poniżej znajdziecie moją wersję.


Zakręcone tartinki


kilka kromek chleba tostowego (z 1 kromki wychodzi 5 - 6 tartinek)
twarożek z czosnkiem
czerwona papryka
dymka
kilka plasterków szynki
majonez
pieprz

Chleb tostowy okroić ze skórki. Każdą kromkę dokładnie spłaszczyć za pomocą wałka do ciasta. Kromki posmarować czosnkowym twarożkiem, na to nałożyć plasterek szynki, posmarować go cienko majonezem. Na jednym brzegu kromki położyć pasek czerwonej papryki (powinna mieć długość dokładnie taką jak chleb), obok położyć zieloną cebulkę, popieprzyć. Poczynając od strony z papryką ściśle zwinąć kromeczki i dokładnie docisnąć koniec chleba, aby całość nie rozwijała się. Rulonik pokroić na plasterki o pożądanej przez nas grubości.
Smacznego!!!



Przepis dodaję do akcji Karnawałowe przekąski


Nadal siedzę w Podgórzynie, objadam się nieprzyzwoicie i potwornie tęsknię do całej mojej męsko – damskiej menażerii. Codziennie po kilka razy sprawdzam co się dzieje w domu i jak moi Panowie opiekują się swoimi wąsatymi kobietami. Podobno obie mają się doskonale o czym wczoraj miało świadczyć przeraźliwie głośne mruczenie Filonki do słuchawki i równoczesne miauczenie Buni. Tak jak mruczenie mnie przekonało tak wycie kocie jakby ktoś kota ze skóry obdzierał jakoś mniej ;) Jutro na własne oczy się przekonam jak kocie towarzystwo się miewa i zapowiedziałam, że pierwsze co zrobię to Małą wsadzę na wagę aby sprawdzić czy krzywda Jej się nie działa. To nazywa się pełne zaufanie do moich ukochanych Facetów J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz